Dzięki wizycie u koleżanki, która mieszka na Pstrągowej "odkryłam", że tam, po drugiej stronie torów też jest Świder! Niesamowite, prawda? ;)
W każdym razie, okolice tamte mnie zauroczyły, więc gdy tylko nadszedł weekend pobiegliśmy tam na spacer. Tamten odcinek rzeki jest zupełnie inny niż te wcześniej przez nas odwiedzane. Jest dużo ładniej, dużo bardziej malowniczo. Góry, pagóry... Ma się większe, bardziej realne poczucie bycia w lesie (bo faktycznie tam jest las), a nie tylko na obrzeżach miejscowości.
Jest też mniej śmieci. Mniej ludzi. Jest bardziej "rezerwatowo". Nie idzie się przy samej wodzie, tylko co jakiś czas są prostopadłe do głównej ścieżki dojścia do takich miniaturowych plaż.
Oto nasza trasa:
Spacer tym brzegiem polecam jednak szczególnie przed południem. My byliśmy po południu i z tęsknotą patrzyliśmy na osłoneczniony brzeg przeciwny...
Jako że rano trudno nam się wygrzebać, to z pewnością będzie on celem naszej kolejnej wycieczki.
Mykologicznie tym razem nieco słabiej, ale coś za coś. Za to dla dzieci mnóstwo wspaniałych pni do wspinania.
O tym, gdzie warto spędzić czas w Warszawie i okolicach. O miejscach przyjaznych dla dzieci i rodziców. O tym i o owym...
poniedziałek, marca 31, 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2013
(4)
- ► grudnia 2013 (1)
- ► listopada 2013 (1)
- ► września 2013 (1)
- ► lutego 2013 (1)
-
►
2012
(9)
- ► października 2012 (2)
- ► kwietnia 2012 (4)
- ► marca 2012 (1)
- ► stycznia 2012 (1)
-
►
2011
(13)
- ► września 2011 (1)
- ► sierpnia 2011 (1)
- ► lipca 2011 (4)
- ► marca 2011 (1)
- ► stycznia 2011 (2)
-
►
2010
(10)
- ► września 2010 (1)
- ► sierpnia 2010 (4)
- ► lipca 2010 (1)
- ► czerwca 2010 (1)
- ► marca 2010 (2)
- ► stycznia 2010 (1)
-
►
2009
(13)
- ► listopada 2009 (3)
- ► października 2009 (2)
- ► września 2009 (1)
- ► sierpnia 2009 (1)
- ► czerwca 2009 (2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz