Nasze tegoroczne wakacje to taki film drogi. W żadnym z pięciu miejsc nie spędziliśmy więcej niż pięć dni...
Wojciechów to miła miejscowość, trochę w cieniu Nałęczowa, choć sama w sobie też ma się czym pochwalić. Zatrzymaliśmy się w gospodarstwie agroturystycznym u pana kowala.
Wojciechów bowiem kowalstwem stoi. Muzeum kowalstwa, zjazdy kowali, kuźnia, w której można podziwiać wykonujących ten rzadki już zawód na żywo, to główne atrakcje tej niewielkiej miejscowości.
Inną atrakcją jest mały skansen Wojciechosko Zagroda, w którym oprócz zabytkowego gospodarstwa podziwiać można zakład stolarza i miejsce pracy kowala, a na warsztatach w pracowni ceramiki można coś pięknego stworzyć.
Zwierzątka i zabytkowe maszyny są atrakcją dla dzieci. Po skansenie oprowadzali nas synkowie gospodarzy, z zapałem pokazywali nam jak działają poszczególne maszyny i do czego służyły.
O tym, gdzie warto spędzić czas w Warszawie i okolicach. O miejscach przyjaznych dla dzieci i rodziców. O tym i o owym...
czwartek, sierpnia 26, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2014
(3)
- ► marca 2014 (3)
-
►
2013
(4)
- ► grudnia 2013 (1)
- ► listopada 2013 (1)
- ► września 2013 (1)
- ► lutego 2013 (1)
-
►
2012
(9)
- ► października 2012 (2)
- ► kwietnia 2012 (4)
- ► marca 2012 (1)
- ► stycznia 2012 (1)
-
►
2011
(13)
- ► września 2011 (1)
- ► sierpnia 2011 (1)
- ► lipca 2011 (4)
- ► marca 2011 (1)
- ► stycznia 2011 (2)
-
▼
2010
(10)
- ► września 2010 (1)
- ► lipca 2010 (1)
- ► czerwca 2010 (1)
- ► marca 2010 (2)
- ► stycznia 2010 (1)
-
►
2009
(13)
- ► listopada 2009 (3)
- ► października 2009 (2)
- ► września 2009 (1)
- ► sierpnia 2009 (1)
- ► czerwca 2009 (2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz