wtorek, maja 05, 2009

Chojnowski Park Krajobrazowy

Na Chojnowski Park Krajobrazowy trafiliśmy szukając miejsca na wycieczkę w kierunku południowym od Warszawy. Okazało się, że to niezwykle przyjemne miejsce zarówno na spacery, wycieczki rowerowe oraz kajakowe spływy jak i stacjonarny pobyt o charakterze piknikowym (my tym razem, z upodobaniem uprawialiśmy ten ostatni).

Cały kompleks leśny zaczyna się już za Konstancinem i ciągnie aż do Pilawy od południa i rzeki Jeziorki od zachodu. Jego główną zaletą, oprócz pięknych widoków i przyrody, jest według mnie jego niepopularność. W przeciwieństwie do lasu Kabackiego, który w weekendy i dni wolne przeżywa istne oblężenie, w Parku Chojnowskim było cicho i spokojnie.

Byliśmy tam po raz pierwszy, dlatego najbardziej zainteresowały nas stawy i to w ich pobliżu umiejscowiliśmy się z naszym piknikiem.

Mieliśmy też przygodę rodem z Animal Planet: widzieliśmy jak zaskroniec pożera świeżo upolowaną żabę (!)


  • Jadąc z Warszawy kierujemy się ul.Puławską na południe mijamy Piaseczno i jedziemy prosto aż do Żabieńca.
  • W Żabieńcu tuż za tablicą z nazwą miejscowości skręcamy w prawo w ul.Główną (przy tej drodze jest sklep spożywczy, w którym możemy zaopatrzyć się w małe co nieco)
  • Dalej prosto, drogą wzdłuż lasu by skręcić w lewo tuż przed stawami. (Polecam tę drogę szczególnie kierowcom, bo jest całkiem przyzwoita: szeroka, bez kolein - nie trzęsie... Ok, polecam ją szczególnie tym, którzy wiozą kobietę w ciąży ;))
  • Tam jest już czas, by wysiąść z samochodu i wybrać się na spacer.

Bardzo ciekawy artykuł na temat Chojnowskiego Parku, autorstwa Daniela Sukniewicza można przeczytać na www.polishgeographic.pl.
Jest w nim mowa szlakach rowerowych i turystycznych oraz kajakowych spływach a także o tym, że w Parku Chojnowskim spotkać można nawet borsuka!

niedziela, maja 03, 2009

Palmiry

Tak, tak, wiem, co sobie myślicie: miały być wyprawy, a tu niedziela na balkonie... Żeby zadośćuczynić proponuję małą retrospekcję. Wycieczka do Palmir miała miejsce tydzień temu, kiedy bloga tego jeszcze nie było.

Łatwo jest mówić o Polsce,
trudniej dla niej pracować,
jeszcze trudniej umrzeć,

a najtrudniej cierpieć.


Palmiry to miejsce masowych mordów dokonywanych przez gestapo od grudnia 1939 do lipca 1941. W potajemnych egzekucjach rozstrzeliwano tu więźniów przywożonych z Pawiaka i innych więzień warszawskich. Na cmentarzu w Palmirach znajduje się ponad 2200 grobów.
Więcej o historii tego miejsca można przeczytać na stronach Muzeum Walki i Męczeństwa w Palmirach.

Po odwiedzeniu Cmentarza zaparkowaliśmy samochód (jadąc drogą od cmentarza w kierunku Izabelina po drodze jest pole campingowe i parking) i na polance urządziliśmy sobie piknik. Z pewnością jeszcze tam wrócimy, bo las jest tam wyjątkowo piękny. Zresztą Puszczy Kampinowskiej chyba nikomu nie trzeba reklamować.

Palmiry znajdują się na północnym krańcu Puszczy Kampinowskiej, która z kolei leży na północ od Warszawy. Tłumy Warszawiaków odwiedzają częściej południowy skraj Puszczy, część północną pozostawiając w spokoju. Ten spokój to jedna z wielu zalet tych okolic, obok walorów poznawczych, przyrodniczych, patriotycznych i historycznych.

Jak dojechać?


Wyświetl większą mapę

  • Wyjeżdżamy z Warszawy przez Łomianki w kierunku Nowego Dworu Mazowieckiego.
  • Następnie skręcamy w lewo o w kierunku Palmir.
  • Dojeżdżając do lasu skręcamy w prawo i jedziemy tak, jak prowadzi droga.
  • Cmentarz - Mauzoleum będzie po prawej stronie.

Hamakowo

3 maj, czyli majowego weekendu odcinek trzeci i ostatni...


Dziś weekendowo zupełnie stacjonarnie, bo na balkonie, ale za to z polotem...
Wypróbowaliśmy to już rok temu i cieszymy się, że w tym roku nadal działa: hamak z chusty (typu hopek). Do tego leczo, lemoniada i ciasto z owocami... mmm....
Zdjęć aktualnych nie będzie z braku naładowanych baterii, ale rok temu wyglądało to następująco:


W tym roku bardzo podobnie, tylko że nie ma jeszcze kwiatków, a Ala jest dwa razy większa :)

PS. Cieszę się, że unikniemy dziś stania w korkach przy wjeździe do W-wy ;D

sobota, maja 02, 2009

Weekendowo

Dziś 2 maja a więc jesteśmy w samym środku majowego weekendu. W tym roku nie jest on aż taki długi, jak w innych, ale trudno... tak to już jest, że po latach tłustych nadchodzą chude.
W każdym razie wiosna rozpoczęła się już na dobre, a wraz z nią przyszła ochota na kontakty z naturą i świeżym powietrzem.
Sezon na wycieczki uważam za rozpoczęty i postaram się opisywać tu nasze co ciekawsze wyprawy.