środa, kwietnia 18, 2012

ZOO, Warszawa

Tej wiosny naszło nas bardzo na zwierzaki... zaczęło się od strusi, a skończyło oczywiście w ZOO.
Mimo, że to marzec, kolejka do ZOO była całkiem spora. Na szczęście przesuwała się szybko i nie była dużą przeszkodą do pokonania (już większym problemem jest znalezienie w okolicy miejsca do parkowania - kto może niech korzysta z komunikacji miejskiej - serio!)

Wyprawa do ZOO  z dziećmi jest chyba zawsze trafionym pomysłem. W pierwszych dniach wiosny nie wszystkie zwierzęta są już na swoich wybiegach, nie ma mini-zoo, ani wyspy gibbonów, ale mimo to jest co oglądać! 
Po prostu chyba nie sposób obejrzeć wszystkich zwierząt za jednym razem, zwłaszcza jeśli idzie się tam z małymi dziećmi - tam jest ponad 3000 zwierząt!

W porównaniu z latami poprzednimi, w tym roku zauważyłam, że znacznie więcej jest na terenie ZOO punktów gastronomicznych - można zamówić frytki, kiełbaski, zapiekanki, kupić lody i gofry. 


Atrakcją dla dzieci jest też całkiem porządny plac zabaw, z ciuchcią, huśtawkami, drabinkami i ruchomym kołem do utrzymywania równowagi (nasza Ala bawiła się na tym chyba z godzinę!).


Na naszych dzieciach największe wrażenie wywarły gibbony (póki co zamknięte w klatce, ale w lato będą znowu na wyspie), ale do gustu przypadły nam też sympatycznie lamy, które łaskawie dały się nawet nakarmić trawą. Piękne są - prawda? Aż się prosi by przyczepić im do głowy róg i przerobić na bajkowe jednorożce...


A tu kilka archiwalnych ujęć (rok 2007):


ZOO jest otwarte przez cały rok - obecnie od 9.00 do 18.00 

Kasy zamykane są godzinę wcześniej !
Uwaga ! Wejście od strony Mostu Gdańskiego obecnie jest czynne tylko w soboty, niedziele i święta !

Ceny biletów (2012rok):
  • normalny - 18 zł  (niewykorzystany jest ważny przez 1 miesiąc od daty zakupu)
  • ulgowy - 13 zł   (niewykorzystany ważny przez  1 miesiąc od daty zakupu)
  • rodzinny (grupa od 4 osób, w tym max. 2 osoby dorosłe) - 13 zł od osoby
  • roczny (dla 2 osób) - 100 zł
Dojazd:


Szczegóły na stronie:

wtorek, kwietnia 17, 2012

Skansen w Kolbuszowej, Podkarpacie

Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej odwiedziliśmy ponad trzy lata temu i dziś odgrzebałam zdjęcia stamtąd z myślą, by tu to miejsce opisać i polecić.
Odkąd mam dzieci, skanseny darzę szczerą sympatią - to idealne miejsca do zwiedzania z dziećmi. Dużo przestrzeni, dużo chodzenia/biegania na świeżym powietrzu, bez samochodów i innych zagrożeń , wśród tajemniczych sprzętów, w krainie z przeszłości, w której zatrzymał się czas...


Skansen w Kolbuszowej jest na prawdę fajny! Ze wszystkich tego typu miejsc, jakie odwiedziliśmy do tej pory, tu podobało nam się najbardziej.
Przede wszystkim jest duży!
Po drugie utrzymany tak, jakby nadal ktoś tam mieszkał. Na parapetach okiennych stoją doniczki z kwiatami, na podwórzu spotkać można kury i kozy, w stajni - konia, a w stawie - kaczki. Zabudowania zaaranżowane są tak, że tworzą gospodarstwa. Budynki pięknie prezentują się na tle zieleni i wśród kwiatów. Spaceruje się tam tak jak po wyjątkowo urokliwej wsi...
Młodsze dzieci ucieszą się też widząc pana robiącego ludowe zabawki, a uczniom szkół podstawowych muzeum oferuje też szeroki wachlarz zajęć tematycznych.



Dojazd:



Skansen czynny:
W sezonie turystycznym od 15 kwietnia do 15 października:

  • w dni robocze 9:00 - 17:00
  • w dni wolne od pracy i święta 10:00 - 19:00

Poza sezonem turystycznym:

  • 9:00 - 15:00
Szczegóły na stronie: www.muzeum.kolbuszowa.pl

poniedziałek, kwietnia 16, 2012

Turniej Rycerski na Zamku w Czesku

Hop, hop!
Uwaga - ogłoszenie!


 V TURNIEJ RYCERSKI NA DWORZE KONRADA MAZOWIECKIEGO,
który w tym roku ma podtytuł "OBLĘŻENIE".
Impreza odbędzie się w dniach 28 - 29.04.2012r. na Zamku w Czersku.

po szczegóły kliknij


czuję, że warto się wybrać...


Fot. Paweł Tabor (więcej zdjęć)

Strusie w Piasecznie

Gdy tylko wyszły pierwsze wiosenne promienie słońca, ja - spragniona wycieczek - wyszukałam kolejną podwarszawską atrakcję: strusie. A konkretniej - strusie pod Piasecznem.

Muszę przyznać, że po przeczytaniu ich strony w Internecie, spodziewałam się dużej farmy i co najmniej 30 strusi. Wyobrażałam sobie, że będę siedzieć przy stoliku, zajadać strusią jajecznicę, a za płotem pomykać będą wielkie ptaki... :)

Cóż, okazało się, że te czasy już minęły. Zainteresowanie strusim mięsem spadło i teraz na farmie jest ich tylko 5 sztuk (dwa australijskie i 3 afrykańskie). Farma przekształciła się w zasadzie w takie mini-zoo. Mają tam daniele, kozy i króliki (wielkie króliki!), kury, perliczki (perliczki są prześmieszne), bażanty i pawia.


Właściciel wszystko nam dokładnie pokazał i opowiedział (wyroby ze strusiej skóry są piękne!). Dla nas było to ciekawe, dla naszych małych dzieci trochę mniej, ale nie szkodzi ;)

Okazało się też, że marzec to nie najlepsza pora na zwiedzanie hodowli strusi. Wybiegi są jeszcze błotniste co odbiera im uroku. Jaj nie ma - raz, że po zimie nie ma ich tak dużo, dwa, że wszystkie ewentualne jaja są już zamówione ze względu na zbliżającą się Wielkanoc.


Tak czy owak spędziliśmy miły czas. Dzieci pobawiły się na placu zabaw, popuszczaliśmy bańki mydlane, pokopaliśmy piłkę... Obiad (na prawdę pyszną pizzę!!!) zjedliśmy w Gospodzie w Zalesiu.

A i tak największe szczęście było z kota:


Może kiedyś wrócimy tu w czerwcu albo w lipcu.


Hodowla Strusi Afrykańskich
ul. Jaremy 17 
Piaseczno-Gołków k. Warszawy 
tel.:  22 756 21 69 , 609 026 067


Pn.-Pt.: od godz. 15:00 do 18:00
So., Nd. i Święta: od godz. 12:00 do 18:00


Dojazd do strusi prosty. Poprowadzi Was mapka.