Pierwszy, ale na pewno nie ostatni! Śmiało mogę ocenić, że jest to jeden z najładniejszych warszawskich parków. Do tego odpowiednio duży i chyba nie dość popularny, bo podążając alejkami nie przytłacza wrażenie tłumu spacerowiczów.
Plan Parku przypomina motyla:
Nam udało się obejść jedynie ten stawik z prawej strony. Dobrze się złożyło, bo akurat w jego pobliżu umiejscowiony jest bardzo sympatyczny placyk zabaw z równie sympatyczną wiewiórką:
Zresztą wiewiórek w Parku Skaryszewskim jest nadzwyczaj dużo i w dodatku są oswojone, a to prawdziwa frajda dla dzieci (!)... i dorosłych (pierwszy raz wiewiórka jadła mi z ręki!)Wybierając się tam na spacer do parku, warto więc pamiętać o jego rudych gospodarzach i zaopatrzyć się w orzeszki ;)
Ciekawie ukształtowany teren, pięknie zakomponowana zieleń, strumyki, stawy, wodotryski, rzeźby, duża przestrzeń i złota polska jesień - wszystko to czyni Park Skaryszewski jednym z najpiękniejszych warszawskich parków, miejscem, które się nie nudzi i do którego chce się powracać.
Zdjęcie parku z lotu ptaka: arbiter.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz