niedziela, lipca 17, 2011

Wrocław - kraina krasnali

Przed końcem roku, nadrabiam zaległe wpisy (postanowiłam nadać im oryginalne daty, więc się nie dziwcie, że ten wpis ma datę lipcową)...

Wrocław to miasto przyjazne dzieciom. Byliśmy tam tylko przez chwilę, przejazdem, ale zauroczyło nas całkowicie.
Piękne starem miasto, rynek, fontanny, piękne detale małej architektury...
no i
krasnale...
choć małe nie sposób je przeoczyć, szczególnie jeśli ma się dzieci.

Nasze mini zwiedzanie zaplanowaliśmy jako wyprawę w poszukiwaniu krasnali. Mieliśmy ze sobą mapę z krasnalami i wytyczyliśmy sobie odpowiednią trasę by zobaczyć ich jak najwięcej. Ale było fajnie!


Pierwszy krasnal (filmowiec) czekał na nas przy ul. św.Antoniego, a to dlatego, że właśnie tam był główny cel naszej wrocławskiej wyprawy - wspaniały bar sałatkowo-kanapkowy FitApetit - zajrzyjcie tam jeśli będzie okazja i poznajcie właścicielkę (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa ;) ). Pysznymi i zdrowymi kanapkami najedliśmy się po uszy, a koktajle - Niebo w gębie!


Na rynku czekała na nas też kolejna atrakcja (oprócz fontanny, do której dzieci oczywiście nie omieszkały wejść) - uliczny teatrzyk kukiełkowy! Antoś patrzył zafascynowany, ale największy miał ubaw wyciągając pieniążki z pozostawionego na chodniku kapelusza :D

Nie zdążyliśmy zobaczyć jeszcze tylu miejsc... wrócimy na pewno... wrócimy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz